W ostatnim czasie na terenie gminy Wiązowna miało miejsce nieodpowiedzialne zdarzenie, które postawiło na nogi służby mundurowe. Dyrektor jednego z przedszkoli odebrał telefon z groźbą podpalenia placówki, co miało poważne konsekwencje dla autora tego żartu. Policja z Józefowa oraz Otwocka szybko zareagowała i ustaliła, że dzwonił 12-letni chłopiec, który nie zdawał sobie sprawy z agrwacji swojego czynu. Sprawa została skierowana do Sądu Rodzinnego.
Wydarzenia miały miejsce w środę, kiedy to dyrekcja przedszkola zgłosiła policji groźbę podpaleniu. Policjanci natychmiast rozpoczęli działania mające na celu ustalenie źródła telefonu i ewentualnych zagrożeń związanych z sytuacją. Po kilku godzinach żmudnych poszukiwań, funkcjonariusze dotarli do leżącego w tej sprawie małoletniego, który przyznał się do wykonania połączenia, tłumacząc, że był to tylko żart.
Policja podkreśla, że tego typu żarty mogą prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji, zarówno dla sprawcy, jak i dla społeczności lokalnej. W przypadku poważnych groźb, które mogą zagrażać życiu lub zdrowiu innych, reagują w sposób priorytetowy. Funkcjonariusze apelują do rodziców o konieczność rozmów z dziećmi na temat konsekwencji wynikających z fałszywych zgłoszeń oraz gróźb, które mogą nie tylko wywołać panikę, ale również odciągnąć pomoc od osób, które jej rzeczywiście potrzebują.
Źródło: Policja Otwock
Oceń: Głupi żart z konsekwencjami – groźba podpalenia przedszkola
Zobacz Także